2015/02/01

Walnut cake with chocolate, without flour / Tort orzechowy z czekoladą, bez mąki

I finally have a moment to post a coverage from preparing a cake for my grandparents - according to the public eye, it was delicious! I discovered the recipe on White Plate, one of my favourite culinary web pages, you can find it here (it is only in Polish, unfortunately, but don't worry, I will translate it soon). I have to admit that there were almost no alterations required, my only note is that 250g butter for the cream is a bit too much, I'd rather put 150-200g. Apart from that little detail, I sticked to the recipe (which happens very rarely, to be honest). You can see the effects of my efforts below.



No, w końcu mam chwilę, żeby wstawić relację z pieczenia tortu na Dzień Babci i Dziadka - według opinii publicznej wyszedł genialnie! Przepis odkryłam na White Plate, jednej z mojej ukochanych stron kulinarnych, a znajdziecie go tutaj. Muszę przyznać, że właściwie nie było potrzeby żadnych modyfikacji, moja jedyna uwaga to taka, że dałabym trochę mniej masła do kremu, pewnie 150-200 g zamiast 250. Poza tym trzymałam się przepisu (co mi się wyjątkowo rzadko zdarza), a poniżej prezentuję efekty moich starań.














6 comments:

  1. Piękne zdjęcia! Wygląda smakowicie

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję! Bardzo się cieszę, że się podoba :)

      Delete
  2. Wygląda pysznie ;)
    Ja się wolę w kuchni nie pokazywać, zdarzyło mi się spalić wodę na herbatę. Ogólnie to też tego nie lubię. Nigdy nie trzymałam się proporcji jakie były w przepisie. Kiedyś coś mnie napadło na pieczenie jakiegoś placka, to była babka z oranżadą. Rodzice byli w pracy od 7 do 15, więc zaprosiłam koleżankę i od razu zabrałyśmy się za przygotowanie. Patrząc jak robi to moja mama starałam się zapamiętać, znalazłam przepis i do roboty... pełno brudnych naczyń i ogólnego bałaganu. Nic się nie udawało i jeszcze do tego nowy piekarnik, nie wiedziałam jak go włączyć. Było więcej niż tylko jeden przycisk, więc przez 2 godziny nasz wyrób się odmrażał, potem jakoś się udało włączyć odpowiednią funkcję.
    Koniec końców, nawet tego nie zjadłam, rodzicom smakowało, byli też tak dumni, że musieli się tym podzielić z innymi. Moja babka została podzielona i rozdana, a że była tylko jedna nie zdążyłam spróbować.
    Robiąc biszkopt zapomniałam jajek, wyciągałam wszystko z tacki dodałam i znów do piekarnika mimo to udał mi się ;D
    eheh, nie będę zbliżać się do kuchni ^^

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zanim w ogóle odpowiem na Twój komentarz muszę zaznaczyć, że genialnie piszesz - naprawdę wciągnęłam się w całą historię! Niesamowicie mi się spodobała, ponieważ czułam się tak, jakbym... czytała o sobie :) Dosłownie! Musisz wiedzieć, że jeszcze kilka lat temu ledwo byłam w stanie zrobić jajecznicę. A jeden az, kiedy robiłam biszkopt, najpierw wyszła mi 2-centymetrowa karimata, a z kolei przy kolejnej próbie całe ciasto wypłynęło do piekarnika. Pamiętaj - praktyka czyni mistrza! Jestem pewna, że przy odrobinie wytrwałości, niedługo będziesz serwować suflety czekoladowe z sosem malinowym na gorąco :)
      Życzę powodzenia i przede wszystkim dobrej zabawy w kuchni, bo przecież o to chodzi :)

      Delete